Penzion KYČERA

Zorganizowana grupa przestepcza w OSCADNICY przy Vielkiej Racy na Slowacji. OSCADNICA, miejscowosc przy Vielkiej Racy - Pensjonat "KYCERA", wlasciciel JOZEF KOPERA Calkowity zakaz przechowywania nart w pokojach, nakaz przechowywania sprzetu w narciarni. Narciarnia miesci sie z tylu budynku w piwnicy, jest zamykana na klucz i monitorowana przez kamery. Kazdy z pokoi ma swoj boks na narty zamykany na klodki. i pech chcial, ze wlasnie otworzono kilka boksow wyciagajac z nich cenniejsze narty. Przyjechala Policja, spisala zeznania i ocenila nasze straty, Nastepnie pojechalismy na komisariat, gdzie wydano nam protokol ze zdarzenia w jezyku slowackim :). Trwalo to caly dzien, czyli z nart tego dnia nici. Wezwany na miejsce ubezpieczyciel pensjonatu "KYCERA" powiedzial, ze wyplaci odszkodowanie za nasze skradzione narty wlascicielowi, a on przekaze je nam, zakladajac ze troche moze to potrwac, bo trzba czekac na umozenie sprawy prze policje. Czekalismy, czekalismy, czekalismy, dzwonilismy, mailowalismy, w wiekszosci wypadkow zona wlasciciela pensjonatu (kto tam byl, napewno ja zapamietal - wyjatkowo niesympatyczna osoba) twierdzila, ze wlasciciela nie ma w domu. OKAZALO SIE PO KILKU MIESIACACH, ZE WLASCICIEL OTRZYMAL ODSZKODOWANIE OD UBEZPIECZYCIELA ZA NASZE NARTY ALE NAM NIE WYPLACIL. Z analizy poszkodowanych wynikalo, ze obsluga restauracji w pensjonacie najprawdopodobniej byla w zmowie ze zlodziejami, gdyz okradziono tylko gosci ktorzy podczas kradziezy przebywali w restauracji na kolacji. Sprawa miala ciag dalszy: Zostala ponownie przez nas skierowana do Slowackiej Policji, ktora ja oddalila. Nastepinie przekazalismy sprawe do Slowackiej Prokuratury ktora umozyla sprawe odpisujac nam ze, WLASCICIEL ODBIERAJAC ODSZKODOWANIE Z UBEZPIECZENIA NIE MA OBOWIAZKU WYPLATY NAM NASZEJ CZESCI I DLA NICH TO NIE JEST PRZESTEPSTWEM. odradzam

Robert Sedzicki 19.12.2010